Prawda jest taka że najczęściej łowi się na dystansie Ok 9-12m i takie odległości osiąga się bez problemu
każdym sznurem który jest około klasy kija. 15-18m to już jest daleki rzut a poprawne, celne i prawidłowe rzuty
ponad 20m na sucha muchę to naprawdę jest na co popatrzeć jeżeli ktoś takie potrafi oddać. Mokre wersje
much nie biorę pod uwagę.
Prawdę mówiąc jeżeli masz sznur choćby z krótka głowicą (czyli ok 9m) to żeby naładować twój kij musisz ją
mieć w powietrzu "poza" (ok, prawie, itp) szczytowką. Licząc dlugosc: kij ok 3m, linka 9m to już masz 12m bez
rzucania. Jeżeli nie potrafisz wyrzucić kilku metrów więcej niż te 12m to naprawdę kiepsko czujesz zestaw.

Przyjmując Twój przypadek i dane która podałeś masz sznur z 12m głowica w klasie #5. Pytanie teraz czy te
12m utrzymujesz w pętli (w powietrzu) czy machasz czymś i wyrzucasz te dobre kilka metrów linki?
Podejrzewam że tych 12m nie masz poza szczytówka wiec jaka masa ma ci naładować kij który chce min #5?
Nie znam tego modelu Orvisa i nie wiem czy jak wiele kijów z zza oceanu jest opisana #5 czy chce linke #6 tak
jak myślę? Te drugą opcje uważam za bardziej prawdopodobną.
Tak jak koledzy wyżej pisali, żeby rzucać maksymalnie daleko musisz mieć (umieć utrzymać i poprowadzić)
maksymalna ilość linki która po wyrzucie pociągnie niewiele tej którą masz pod nogami. Do takich rzutów
dlugosc głowicy to min 14m.
Podejrzewam jednak że nie potrafisz utrzymać w pętli 12m i rzucić tym co zostało pod nogami. Jeżeli w pętli
masz tylko 9m to potrzebujesz sznura z głowicą Ok 9m która będzie ważyła tyle ile chce twój kij aby nią
(ciężarem linki) miotać.
Jeżeli utrzymujesz 12m i wiesz jak się rzuca to znaczy że linka jest za lekka do kija który masz.
Daj komuś kto potrafi rzucać niech ci sprawdzi zestaw i sprawdzi twoje umiejętności. Ewent. przyjedź do Leska
i ci sprawdzę.

Pzdr.

Odezwij się do mnie mailem na michal @ flycasting.pl

nie znam tego kija, ale to średnia półka Orvisa, więc może oznaczenia nie przekłamują,
#6 o tyle by pomogła, że lepiej będziesz go czuł, ale na krótkich dystansach, czyli do treningu jak najbardziej, ale jak wydłużysz to może mocy w kijku braknąć, pewnie go nie złamiesz, ale dalej nie rzucisz (chociaż odpowiednią techniką tez coś tam uzyskać można)
Po odpowiednim treningu raczej bym poszedł w drugą stronę, czyli #4 przy zwiększonej szybkości podania (w ten sposób nadrabiasz brak masy linki)
Jak łowisz też na mokrą, to może zastosuj linkę tonącą (slow), od razu zauważysz różnice w rzutach (mniejsza średnica, mniejsze opory w powietrzu)
G.

Jak już dojdziesz do tego „co i jak”, to podziel się z nami spostrzeżeniami, może kiedyś komuś się to przyda ..

Przekłamanie klasy wędki zdarza się w wędkach wszystkich półek. Należy tylko przez grzeczność stwierdzić, że w
przypadku wędek najwyższej klasy owo przekłamanie jest celowym zaprojektowaniem wrażenia większej mocy
lub / i zwężenia pętli / zwiększenia zasięgu dla zestawu zgodnego cyferkowo ale w istocie podklasowego...

Witam.
Ciekawa strona ...
Pozdawiam.

Ciekawe zestawienie. Wychodzi z niego to co od dawna twierdzę, że sage one w klasie 6 jest mid flexem

Dodajmy, co już nie wynika z zestawienia, diablo szybkim midflexem. Niestety żadna z miar w zestawieniu nie mówi
o dynamice... żeby to ocenić trzeba wziąć kija i wykonać rzut...

Wystarczy zasada Ceteris paribus, dlatego myślę, że wędek muchowych o
różnej charakterystyce ugięcia i dynamice nie powinno się porównywać
nawet gdy mają identyczne ERN. To znaczy można porównać ale tylko dla
ogólnych konkluzji na temat zastosowania.

Podobnie nie należy moim zdaniem porównywać pływalności, zasięgu i
innych cech linek maczugowatych (agresywnych), klasycznych i
konicznych (presentation, delta, triangle), bo to jest trochę tak jakby
stwierdzić, że lipa jest bardziej wyporna niż balsa zestawiając lipowy
spławik do przepływanki z balsowym smuklasem trzcinowym.

Swoją drogą jedna wędka Sage i Loomis mogą być niczym wzorzec pręta
irydowego dla AFTMA 😉

Te wszystkie odchylenia od normy mogą być stosowane przez muszkarzy
świadomie bez pomocy producentów, impresje zestawu podklasowego
opisał kiedyś Gładki, ja zaś czasami wspomnę o leniwym łowieniu rolką /
kotwicą linką nadklasową na mokrą muchę z intencjonalną szeroką pętlą,
by zasadzie XIX w. amerykańskich muszkarzy stało się zadość: Keep wet
flies wet 😁

Wet fly wet...tylko przy nadkładkach bez rzucania, nawet przetaczana rolka wyjmuje wabia z wody.

No tak, ale umiłowana, wąska pętla z nieobciążoną mokrą muchą robi
takie odwodnieniowe kuku, że podburtowa strefa premium kończy się
często smużeniem.

Long lift / long flex will come 💪

Wąsko(tor szczytu po prostej) ,niekoniecznie szybko(zależnie od włożonej siły)...wodę da się w mokrej
zachować.

No tak, można i tak, tylko jeszcze w mokrej muszce często chodzi o
relaks, spacer, obserwacje przyrody i pętla doskonała jest czasami
najmniej istotnym elementem takiej mokro muchowej wycieczki /
spacerku. Przy grubym belly #6/7 który robi jako samozacinająca
samołówka ciężko jest uzyskać właściwą amortyzację dla przyponów 4x /
5x i właściwie czucie lipienia 30,1 cm 😉 Jeśli ma być to wędka naprawdę
wygięta przy takiej rybie i obsługująca linkę #6, to nie ma opcji, tylko full
flex.