| |
Gdybym Tob± pogardzał lub tymi, których twierdzisz że uważam za "gorszych" (powiedzmy) to nie udzielałbym
rad. Nie krytykuje też ludzi którzy łowi± małe rybki bo kiedy¶ od czego¶ trzeba zacz±ć.
Rozwala mnie jednak sytuacje gdy przyjeżdzaj± "pajace" nad wodę tak± jak San, gdzie s± ryby od 0-130cm a
oni robi± sobie fotki z lipieniami czy pstr±żkami 20-25cm. Podobnie zreszta jak kilku moich miejscowych
kolegów nie możemy na takie bzdety patrzeć gdy wychowali¶my się na tej wodzie i wiemy jakie ryby tutaj były,
s± i będ± (moooooże).
Rozumiem złowienie takiej rybki w wodach w których teoretycznie nie powinno ich być (np. potok Czarny, Wiar,
Stupnica, Sanoczek, Strwi±ż w Ustrzykach D. czy inne im podobne) co jest zaskoczeniem, prezentem i
ogromna rado¶ci± dla niejednego łowcy. Ale na Sanie?!?!?!!!!!!!!
Aaaaaa. Fotki robi± na jaki¶ stojakach, rybki miętol± w podbieraku, rękach żeby pokazać komu¶ co¶ co nie ma
jakiejkolwiek warto¶ci. Prędzej cieszyłbym się ze złowienia ryby w "burdelu" (staw z tęczakami) której dlugosc
wskazywałaby na to ze jest to ryba trudna, stara, do¶wiadczona, kilkuletnia, któr± żeby złowić trzeba było ja
wypracować niż ze złowienia narybku na Sanie gdzie takie rybki łowi± dzieci na rękę k±pi±c się.
Nie można cieszyć się w głupi sposób z każdej rybki która sie uwiesi na jaka¶ (czyt. byle jaki parkinson) muchę
bo małe rybki s± tak głupie że nie powinno się je celowo łowić.
Podam mój głupi przykład jak juz się tak sprowokowany rozpisałem. Do niedawna zanim weszło 40 wyj¶ć tez
łowiłem takie rybki na wyjazdach na dzikie bieszczadzkie wody. Złe napisałem, nie łowiłem a starałem się
zaliczać każd± która była w wodzie. Jakie to wody? Górna Osława, Wisłok, Wiar, Solinka, Muczny.
Informacjami z populacji jakie tam spotkałem zawsze przekazywałem Dyrekcji Okręgu bo kto inni jak nie oni
byli najbardziej zaciekawieni tym co w tych wodach żyje i występuje. 20 lat temu po przej¶ciu kilkuset metrów
wystarczało mi gdy złowiłem 15-20 rybek choć bardziej interesował mnie ich wymiar niż ilo¶ć. Wymiary
największe które były rekordami to pstragi 40cm i lipień 46cm. Im bliżej 2010r tym było gorzej. Pod koniec
poprzeczkę ustawiłem sobie nisko czyli 10-15 rybek (0-25cm) i wracam. Najgorsze wyniki które potwierdziły to
że ryby w tych wodach się kończ± były takie że nie mogłem złowić 6-8 szt.
Jeszcze ostatni przykład i kończę.
W zeszłym roku byłem na potoku którego nazwy nie podam, gdzie jeszcze kilkana¶cie lat temu odlawialismy
(przed zarybieniem narybkiem pstr±ga) agregatem pstragi do 40cm. Ilo¶ci były w dziesi±tkach, oczywi¶cie nie
40cm. W zeszłym roku widziałem na całym tym i dłuższym odcinku kilka rybek wielko¶ci max 12cm które też
chciałem złowić żeby sprawisz jaki to gatunek. Po zachowaniu wygl±dały na pstrażki ale złowić je na
potwierdzenie przypuszczeń się nie udało.
To s±, były i może dalej będ± powody dla których celowo starałem się łowić maleńkie rybki. W zawodach już
nie biorę udziału żadnych z powodów wiadomych.
Nie my¶l że pisze to dla Ciebie bo niewiele może Cię to interesować. Czytaj± jednak inni którzy bardzo dobrze
wiedza o co chodzi i dla nich o tym pisze.
Pzdr.
|
