|
Koszty paliwa nie są żadnym ograniczeniem dla pewnej,
ciągle rosnącej, dobrze zarabiającej grupy
ludności. Ludki jeżdżą na ryby, narty, w góry, nad morze,
również na wypady jednodniowe, co widać nad
wodą, na stokach, w górach, nad morzem i drogach do nich
prowadzących. Coweekendowe
podróżowanie, przemieszczanie się w celu zaznania
jakichś atrakcji stało się elementem życia wielu
Polaków. Coraz więcej dróg szybkiego ruchu, wysokiej
klasy, szybkich ale i oszczędnych samochodów
a jazda nimi po autostradzie to przyjemność sama w
sobie. Dziś lokalny wyjazd na ryby to kwestia kilku
godzin w samochodzie i stówki, półtorej za paliwo.
Jak się jedzie w dwóch, trzech to koszt na głowę robi
się śmieszny. 500 zł miesięcznie za paliwo na ryby? Who
cares?
Temat zasobności portfela znacznie wykracza poza
tematykę tego forum i tzw. dobrego tonu, czy smaku.
Mimo to odpowiem. Mnie obchodzą koszty i to bardzo.
Można by powiedzieć, to zmień hobby, ale to byłoby
niekulturalne i zwyczajnie nie na miejscu.
Natomiast wyjazdy kilkuosobowe są dla mnie męczące, bo
z natury jestem niezależny, a w przypadku kilkuosobowych
wyjazdów tracę swobodę w decydowaniu kiedy, gdzie i jak
długo mogę łowić, dlatego zwracam uwagę na koszty
towarzyszące moim samodzielnym wyprawom.
Na tym zakończę, by rozmowa nie stała się miałka.
Pozdrawiam.
|