Nie wiem. Dlatego dałem znak "?".Fotka z gazety z 1976r. wiec zapytałem. Dotyczyła artykułu "Ochrona
Krajobrazu".
Ten "szczyt" jakiś taki podobny do ... czegoś. Tak duże głazy chyba tylko w Dunajcu lub jego dopływach.
Chyba że to góry Izerskie i jakaś ich piękna rzeka.
W starych gazetach wędkarskich są fotki miejsc których już na oczy się nie zobaczy wiec chyba warto wrzucić
dla potomnych do netu, choćby przez to że w "tamtych" czasach danych w internecie nie było żadnych z
wiadomych względów.

Będąc kilkuletnim chłopakiem czytał człowiek te gazety od dechy do dechy i nakręcał się wedkarsko. Książki
wszelkie też. Zwłaszcza gdy byłem chory i leżałem w łóżku.

Będąc kilkuletnim chłopakiem czytał człowiek te gazety od dechy do dechy i nakręcał się wedkarsko.
Książki wszelkie też. Zwłaszcza gdy byłem chory i leżałem w łóżku.


No, tośmy mieli podobne klimaty łóżkowe .
A mnie wędkarsko i to na bardzo długo nakręciło to zdjęcie. W WW był artykuł, pod tytułem Giganty z
Drau albo jakoś tak i historia złowienia oficjalnego rekordu głowacicy IGFA z 1985 lub 6.

Będąc kilkuletnim chłopakiem czytał człowiek te
gazety od dechy do dechy i nakręcał się wedkarsko.
Książki wszelkie też. Zwłaszcza gdy byłem chory i leżałem
w łóżku.


No, tośmy mieli podobne klimaty łóżkowe src="imx/icons/smile2.gif" border="0">.
A mnie wędkarsko i to na bardzo długo nakręciło to
zdjęcie. W WW był artykuł, pod tytułem Giganty z
Drau albo jakoś tak i historia złowienia oficjalnego rekordu
głowacicy IGFA z 1985 lub 6.


Coś mi się wydaje, że to zdjęcie jest zmanipulowane.
Ciekawe czy tylko ja mam wątpliwości?
Nie było ono przypadkiem opublikowane 1 kwietnia?

Nie to nie manipulacja. Ta glowacica faktycznie zostala zlowiona 1985 roku i uznana przez IGFA. W miedzyczasie zostalo pobita o 300 g. Dnia 23.01.2004 roku zlowiona zostala tez w Drau glowacica 34,8 kg. Link ponizej.

http://huchen.anglerinfo.at/Huchen_-_Die_Rekordfische/huchen_-_die_rekordfische.html

Coś mi się wydaje, że to zdjęcie jest zmanipulowane.
Ciekawe czy tylko ja mam wątpliwości?

Oczywiście. Na zdjęciu faktycznie jest, jak słusznie zauważył Naturalis, nie żaden rekord IGFA a duet
Jerzy Połomski i Irena Santor (po lewej) na festiwalu Sopot 1976.

Coś mi się wydaje, że to zdjęcie jest zmanipulowane.
Ciekawe czy tylko ja mam wątpliwości?

Oczywiście. Na zdjęciu faktycznie jest, jak słusznie
zauważył Naturalis, nie żaden rekord IGFA a duet
Jerzy Połomski i Irena Santor (po lewej) na festiwalu Sopot
1976.

Przecież nie neguję rekordu a jedynie prawdziwość obrazu.
Według mnie fotograf przesadnie "zadbał" o wrażenia
odbiorcy. Uważam, że to fotomontaż.

Coś mi się wydaje, że to zdjęcie jest zmanipulowane.
Ciekawe czy tylko ja mam wątpliwości?

Oczywiście. Na zdjęciu faktycznie jest, jak słusznie
zauważył Naturalis, nie żaden rekord IGFA a duet
Jerzy Połomski i Irena Santor (po lewej) na festiwalu Sopot
1976.

Przecież nie neguję rekordu a jedynie prawdziwość obrazu.
Według mnie fotograf przesadnie "zadbał" o wrażenia
odbiorcy. Uważam, że to fotomontaż.


Stoi pewnie z metr,półtora za rybą i to jest oczywiste.

Prekursor długich rąk?? Nikomu nie przeszkarzają robione teraz takie zdjęcia gdzie ryba jest pół metra od
obiektywu na maksymalnie wyciągniętych rękach ??

Wtedy na głowatki chyba się pod krawatem chodziło , żeby było na czym rybę tak ładnie anhangen do zdjęcia.

Prekursor długich rąk?? Nikomu nie przeszkarzają
robione teraz takie zdjęcia gdzie ryba jest pół metra od
obiektywu na maksymalnie wyciągniętych rękach ??

No właśnie, nikomu?!

Trzeba łowić takie ryby żeby nie dało się ich (rąk) wyciągnąć.

Trzeba łowić takie ryby żeby nie dało się ich (rąk)
wyciągnąć.



Noo tak.
Piękna ryba.

PS.
Swoją drogą muszą być niebywale wytrzymałe te "głowy".

Mi przeszkadzają.

Znakomity strój i ten uśmiech a'la Połomski